Obserwujemy, choćby dzięki naszym bezzałogowcom rozpoznawczym, ruchy migrantów bezpośrednio
przy granicy polsko-białoruskiej – powiedział w piątek rzecznik Dowództwa WOT płk Marek Pietrzak
Płk Pietrzak pytany był w TV Republika o to, jak wyglądała ostatnia noc na granicy polsko-białoruskiej. Niestety,
chcielibyśmy doczekać takiego momentu, żebyśmy mogli skwitować minioną noc jako tą pierwszą, powiedzmy,
spokojną. Natomiast, ta nie należała do takich – wyjaśnił.
Nadal podejmowane są próby nielegalnych przekroczeń granicy przez migrantów. Oczywiście, obserwujemy,
choćby dzięki naszym bezzałogowcom rozpoznawczym, ruchy bezpośrednio przy granicy grup migrantów” – powiedział.
„Widzimy, jak są one inspirowane albo jak one są nadzorowane przez funkcjonariuszy białoruskiej straży granicznej
ewentualnie innych służb mundurowych białoruskich” – zaznaczył rzecznik Dowództwa WOT.
Płk Pietrzak ocenił, że druga strona cały czas szuka takiego, „miękkiego” podbrzusza, czyli możliwości
przebicia się przez naszą granicę.
Rzecznik Dowództwa WOT zwrócił uwagę, że w dzień podejmowane są bardziej „spektakularne” próby przekroczenia
granicy, pod kamery, po to, żeby uprawiać potem nimi propagandę. „Grać tym w mediach, żeby dezinformować w pewien sposób” – dodał.
Natomiast w nocy zwykle te grupki większe, które w dzień podejmują się takich działań, jak ostatnio obserwowaliśmy
w rejonie przejścia granicznego Kuźnica (…) – te grupy się dzielą na mniejsze albo są dzielone; są czasami wywożone
w bardziej odległe miejsca od tego miejsca, w którym były zgromadzone w dzień i tam podejmują próby
przejścia (granicy – PAP) – wyjaśnił płk Pietrzak.
PAP/mt