78 views 6 min

0

Komentarzy

“Ufam Tobie” – litewski film o obrazie Jezusa Miłosiernego

- Kwiecień 16, 2015

Premiera filmu dokumentalnego prezentującego miejsca i osoby związane z historią obrazu „Jezu,
ufam Tobie”, namalowanego w 1934 roku według wskazówek św. Faustyny Kowalskiej, odbyła się w
przeddzień święta Miłosierdzia Bożego w Wilnie.
Film przygotowała Telewizja Litewska; zdjęcia kręcone były w Polsce i na Litwie.

– To nie jest dokument o samym obrazie. To film o ufności,
zaufaniu i braku zaufania – powiedział reżyser Aleks
Matviejev tuż przed premierą w Domu Kultury Polskiej, w przeddzień pokazu w Litewskim
Narodowym Teatrze Dramatycznym. Jak podkreślił, polsko-litewska produkcja jest małym wkładem
we wspólne dziedzictwo. W filmie występują osoby duchowne: księża, siostry zakonne oraz aktorzy
m.in. Radosław Pazura i Dalia Michalevicziute, którzy otwarcie mówią o swoim związku z kultem
Miłosierdzia Bożego.

– To nie przypadek, że idea nakręcenia takiego filmu powstała właśnie w Wilnie – powiedział PAP
pomysłodawca filmu ks. Mariusz Marszałek, pochodzący z Łodzi, a od trzech lat pełniący posługę w
wileńskim Sanktuarium Bożego Miłosierdzia.

Ks. Marszałek przypomniał, że to właśnie w Wilnie wszystko się zaczęło. – Tutaj w 1934 roku był
malowany obraz, tutaj była podyktowana Koronka do Miłosierdzia Bożego. Tutaj, tak naprawdę,
były pierwsze obchody święta Miłosierdzia Bożego- – podkreślił.

W tym roku przypada 80. rocznica publicznego wystawienia obrazu. Jak przypomina ks. Marszałek,
błogosławiony ks. Michał Sopoćko – spowiednik i duchowy kierownik świętej siostry Faustyny
Kowalskiej – początkowo sceptycznie odnosił się do jej objawień i nie za bardzo wiedział, co ma
zrobić z namalowanym przez Eugeniusza Kazimirowskiego – według wskazówek zakonnicy –
obrazem Jezusa Miłosiernego. Dlatego obraz po namalowaniu znalazł się za furtą klasztorną sióstr
benedyktynek. Wówczas – jak zaznacza ks. Marszałek – Jezus ponownie ukazał się s. Faustynie i
nakazał, by obraz był publicznie czczony.

Według niego zakłopotany ks. Sopoćko wykorzystał wówczas sytuację, że został poproszony o
wygłoszenie kazania w oktawie wielkanocnej w Ostrej Bramie i poprosił proboszcza o wystawienie
obrazu, który miał mu być pewną pomocą do jego homilii. – I w ten to sposób, w pierwszą
niedzielę po Wielkanocy w 1935 roku obraz został wystawiony, a w 80. rocznicę tego wydarzenia
postanowiliśmy zaprezentować pierwszy film dokumentalny o obrazie – mówi ks. Marszałek.

Jak dodał, film powstał z myślą o szerzeniu kultu Miłosierdzia Bożego, a także przypomnieniu o
tym, jak ważną rolę w historii tego kultu zajmuje Wilno.

Oryginał obrazu „Jezu, ufam Tobie” znajduje się w Wilnie, w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia –
niewielkiej renesansowej świątyni, jednonawowej, włączonej w ciąg kamienic ulicy Dominikańskiej
na wileńskiej starówce.

Obraz został tu zawieszony przed 10 laty. Przedtem znajdował się w pobliskim barokowym polskim
kościele św. Ducha. Decyzja ówczesnego arcybiskupa, metropolity wileńskiego, a obecnie
emerytowanego kardynała Audrysa Juozasa Baczkisa o przeniesieniu obrazu wzbudziła liczne
protesty Polaków na Litwie. Polacy mówili, że zabiera im się obraz, że kościół, do którego jest
przenoszony, jest zbyt mały.

– Pomimo różnych perturbacji i trudności pomysł o przeniesieniu obrazu okazał się bardzo owocny.
Obraz znalazł się w centralnym miejscu, dotychczas bowiem wisiał w bocznym ołtarzu. Kult
Miłosierdzia Bożego zaczął się szerzyć – ocenia ks. Marszałek.

Jego zdaniem wileńskie sanktuarium swą okazałością nie ma przypominać krakowskiego
sanktuarium w Łagiewnikach. – Mam nadzieję, że nigdy sanktuarium wileńskie nie będzie
przypominało krakowskiego. Kraków ma swoją specyfikę, a Wilno swoją. Są to zupełnie dwa różne
miejsca, chociaż tak mocno związane z kultem Bożego Miłosierdzia – mówi.

– Usłyszałem kiedyś mądrą myśl: Wilno jest takim Betlejem Miłosierdzia Bożego – dodaje. – Tutaj
się wszystko zaczęło, tutaj doszło do spotkania siostry Faustyny z księdzem Sopoćko, tutaj był
malowany obraz, tutaj była podyktowana Koronka do Miłosierdzia Bożego. Tutaj, tak naprawdę
były pierwsze obchody Święta Miłosierdzia Bożego. Kraków natomiast jest takim Rzymem, centrum
dowodzenia i nikt na pewno nie będzie próbował odebrać mu tego statusu.
Z Wilna Aleksandra Akińczo, Polska Agencja Prasowa

Zostaw komentarz