W kolejnych miesiącach deficyt obrotów bieżących będzie nieznacznie niższy – przewiduje Sergiej Druchyn z Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Według niego, wpływać będą na to niższe ceny surowców energetycznych oraz spadek zysków przedsiębiorstw.
Narodowy Bank Polski podał w piątek, że saldo rachunku bieżącego w listopadzie było ujemne i wyniosło 2,0 mld zł (422 mln euro). W analogicznym miesiącu 2021 r. saldo rachunku bieżącego było również ujemne i wyniosło 6,9 mld zł (1 483 mln euro).
Wolniejsze tempo wzrostu eksportu
Jak skomentował Sergiej Druchyn, analityk z zespołu makroekonomii PIE, listopadowe dane to efekt słabych wyników w handlu towarami oraz deficytu w dochodach międzynarodowych.
– Spowolnienie gospodarcze skutkuje niskim wzrostem aktywności przemysłowej – to oznacza wolniejsze tempo wzrostu eksportu. W listopadzie spadło ono z 24 do 20 proc. Mniej towarów wysyłamy do głównych partnerów handlowych, co jest związane ze spowolnieniem gospodarczym. Saldo związane z dochodami firm zagranicznych wykazuje mniejszy deficyt niż w pierwszej połowie 2022 r. (-1 276 mln euro) Jest to konsekwencja słabszych wyników finansowych firm, co przekłada się na mniejszy poziom dywidend – wskazał analityk.
Deficyt obrotów bieżących pozostaje umiarkowany
W kolejnych miesiącach deficyt obrotów bieżących będzie nieznacznie niższy. – Po jednej stronie spadek cen surowców energetycznych na rynkach globalnych oznacza zmniejszenie kosztów ich importu. Po drugiej zaś spowolnienie gospodarcze przyczyni się do niższego eksportu. W takim otoczeniu słabszy będzie też odpływ dywidend – ocenił Druchyn.
Wskazał, że polski deficyt obrotów bieżących pozostaje umiarkowany na tle państw regionu, co – jak zauważył – jest wynikiem dużej nadwyżki w eksporcie usług do innych krajów (3 939 mln euro w listopadzie). Zwrócił uwagę, że w Czechach oraz Rumunii saldo obrotów bieżących wyniosło odpowiednio -1 613 i -2 354 mln euro.
PAP/IAR/PR24, Polski Instytut Ekonomiczny