60 views 5 min

0

Komentarzy

Resort klimatu sprawdzi oddziaływanie niemieckiej kopalni na polską stronę

- Październik 19, 2021

Minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka zlecił podległym resortowi instytucjom zweryfikowanie informacji o negatywnym
oddziaływaniu kopalni Jänschwalde na przygraniczne polskie gminy – przekazał w poniedziałek PAP rzecznik Ministerstwa
Klimatu i Środowiska Aleksander Brzózka

Rzecznik resortu wyjaśnił, że kontroli mają dokonać Państwowy Instytut Geologiczny – PIB oraz wojewódzki inspektorat ochrony
środowiska. Brzózka podkreślił, że chodzi m.in. o sprawdzenie medialnych doniesień dotyczących negatywnego wpływu
funkcjonowania kopalni węgla brunatnego Jänschwalde – znajdującej się po stronie Niemiec – na polskie przygraniczne gminy.

Wójtowie Gubina i Brodów wskazują, że funkcjonująca kopalnia od wielu lat powoduje szkody w środowisku na ich terenie,
m.in. obniża poziom wód gruntowych, przez co samorządy muszą płacić więcej za pozyskiwanie i uzdatnianie wody. Niemiecką
kopalnią węgla brunatnego Jänschwalde kilka lat temu wykupił czeski koncern.

Zdaniem wójtów kopalnia nie poczuwa się do odpowiedzialności i nie chce dołożyć polskim gminom do corocznych wydatków
wynikających z obniżania się poziomu wód gruntowych, a co z tym związane koniecznością budowy nowych, coraz głębszych
studni i rosnących kosztów uzdatniania wody.

Gmina Gubin i Brody przez wiele lat próbowały ugodowo dochodzić swoich praw i uzyskać od właściciela pobliskiej kopalni
odszkodowania, ale pieniędzy nigdy nie dostały. Nie występowały jednak na drogę sądową, gdyż nie stać ich na kosztowne
ekspertyzy w tym zakresie, które byłyby niezbędne w takim procesie.

Wójt gminy Gubin Zbigniew Barski mówił niedawno PAP, że w sytuacji, kiedy Czesi zarzucili nam, iż kopalnia Turów niszczy
ich środowisko i za pośrednictwem UE domagają się jej zamknięcia, Polska powinna zrobić to samo w przypadku czeskiej
kopalni w Niemczech.

„Wydaje mi się, że nie może być tak, że akurat my szkodzimy Czechom, a Czesi nam nie szkodzą. Dzisiaj właścicielem kopalni
Jänschwalde jest czeski koncern. Fakt, że 2023 r. ta kopalnia ma być zamknięta, ale te szkody sięgają jeszcze czasów NRD.
Bez wątpienia możemy pokazać Unii Europejskiej, że sprawa konfliktu wokół Turowa nie jest jednostronnym problemem” – zwracał uwagę Barski.

Wójt gminy Brody Ryszard Kowalczuk zaznaczył, że problem nie jest nowy, a kopalnia po niemieckiej stronie oddziałuje
negatywnie na środowisko w przygranicznych polskich gminach od kilkunastu lat. Samorządy lokalne od wielu lat zabiegały
o pomoc na szczeblu rządowym w dochodzeniu swoich roszczeń, ale jak na razie bez odzewu.

„Skoro my jesteśmy Ci źli, którzy zabierają komuś wodę, dlatego że eksploatujemy węgiel, to trzeba pokazać, że to jest
system naczyń połączonych. Jeżeli nasza kopalnia w Turowie powoduje powstawanie leja depresji, to taki sam lej depresji
oddziałuje na polską stronę na skutek eksploatacji węgla po niemieckiej stronie, a że niemieckimi kopalniami zarządza
czeska spółka, to jest fakt, chociaż w całej sprawie ma to drugorzędne znaczenie” – powiedział PAP Kowalczuk.

Dodał, że by dochodzić swoich praw np. przed TSUE należy dysponować mocnymi dowodami, a tymi w takich przypadkach są przede
wszystkim ekspertyzy dotyczące oddziaływania danej kopalni na środowisko. Zdaniem wójta gminy Brody, takie opracowania
powinny wykonać osoby ciszące się dużym autorytetem w świecie nauki, by nie było łatwo ich podważyć. Do tego sprawę musi
prowadzić wyspecjalizowana kancelaria prawna.

O sprawie w ubiegłym tygodniu pisał portal money.pl. Informował m.in., że kopalnia Jänschwalde należy obecnie do czeskiego
koncernu EPH. Odkrywka zajmuje teren 80 km kwadratowych. Węgiel z niej trafia do elektrowni Jänschwalde. Kopalnia Turów
zajmuje ok. 24 km kwadratowych. W 2019 r. wydobycie w kopalni Jänschwalde zawieszono po protestach niemieckich ekologów,
którzy zwrócili uwagę, że działalność kopalni zagraża chronionemu obszarowi Natura 2000.

Czytaj też: Kurtyka: UE musi pilnie zareagować na wzrost cen energii

PAP/KG

Zostaw komentarz