Rynki zareagowały na dekret Putina. Ceny gazu znów powyżej 130 euro/MWh. To konsekwencja
rosyjskiego szantażu i czwartkowego dekretu Putina o wprowadzeniu płatności w rublach
od 1 kwietnia – poinformował w piątek PKO BP.
„Żądania Władimira Putina odnośnie rozliczania w rublach dostaw gazu do państw nieprzyjaznych Rosji
(czyli wobec tych, które wprowadziły sankcje) wywindowały w ubiegłym tygodniu cenę +błękitnego
paliwa+ w okolice 130 euro/MWh” – zaznaczył bank. Jednak „zdecydowana i negatywna” reakcja odbiorców
surowca – w tym państw G7 – tymczasowo uspokoiło rynki. Według analityków miał na to też wpływ brak
konkretów odnośnie form płatności ze strony Rosjan.
Wczorajszy dekret Władimira Putina o obowiązywaniu płatności w rublach od 1 kwietnia i próba szantażu
przez groźbę wstrzymania dostaw w wypadku odmowy, spowodowały powrót cen gazu powyżej 130 euro/MWh.
Mimo gróźb Putina, w piątek rano gaz nadal płynął w ilościach przekraczających poziomy sprzed inwazji Rosji
na Ukrainę. „To typowe dla ostatnich tygodni” – skomentowali analitycy PKO BP. Podkreślili jednak, że „dekret
W. Putina nie był jednak tylko primaaprilisowym żartem – Kreml oznajmił, że płatności za dostawy po 1 kwietnia
będą dokonywane w drugiej połowie miesiąca oraz w maju”.
PKO BP przypomniał, że „według nowych reguł, zagraniczni nabywcy rosyjskiego gazu mają otwierać specjalne
konta w Gazprombanku, płacić za surowiec w walucie kontraktu, rosyjski bank natomiast kupi ruble w imieniu
kontrahenta i przetransferuje na inne, specjalne konto. Następnie Gazprombank wyśle ruble z konta nabywcy
gazu na rublowe konto Gazpromu”.
„Decyzja W. Putina zapewne służy jako pretekst do ograniczenia eksportu +błękitnego paliwa+ do wybranych
państw oraz odstrasza od poszerzenia zakresu sankcji wobec Rosji, w tym objęcia nimi Gazprombanku
i Gazpromu” – przypuszczają analitycy. „Pośrednie cele – umocnienie notowań rubla oraz gazu – Kreml
już osiągnął” – dodali.
Unia Europejska pracuje nad wspólnym stanowiskiem w sprawie płatności, a Niemcy i Francja prewencyjnie
szykują się na przerwy w dostawach surowca. „Trudno zatem oczekiwać uspokojenia notowań gazu, chociaż
sezon grzewczy już za nami” – podsumował bank.
Czytaj też: Media: Polska ostrzegała Niemcy przed uzależnieniem energetycznym od Rosji
PAP/kp