„Jeśli dojdzie do konfliktu zbrojnego między Rosją i NATO, zwycięzców nie będzie” – powiedział
prezydent Putin w trakcie konferencji prasowej z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem,
który prowadzi w Moskwie i Kijowie rozmowy ws. zagrożenia militarnego ze strony Rosji.
„Chcę, żeby wreszcie mnie usłyszano i żeby to dotarło do zachodnich czytelników, widzów i użytkowników internetu.
Czy zdajecie sobie sprawę z tego, że, jeśli Ukraina będzie w NATO i rozpocznie zbrojne przywracanie Krymu, to kraje
europejskie niejako automatycznie będą wciągnięte w wojskowy konflikt z Rosją” – powiedział prezydent
Władimir Putin, adresując te słowa do przedstawicieli mediów zachodnich.
Gospodarz Kremla przypomniał, że w doktrynie obronnej i politycznej Ukrainy Rosja jest oficjalnie definiowana
jako przeciwnik, a odzyskanie Krymu na drodze wojennej jest w niej uznawane za możliwe. „Rosyjski lider przypomniał
też, że państwa Unii Europejskiej, w tym – Francja, uważają Krym za integralną część Ukrainy, Moskwa zaś uważa
półwysep za należący do niej” – pisze TASS.
Władimir Putin roztoczył wizję ogólnoeuropejskiego konfliktu wojennego podczas zadawania przez dziennikarzy pytań.
Prezydent Rosji zaatakował wtedy słownie jednego z francuskich dziennikarzy, który zapytał, dlaczego Rosja nie zezwala,
by Ukrainy przystąpiła do NATO. Zdenerwowany Putin zapytał dziennikarza, czy chce wojny Francji z Rosją. „Rosja
jest jednym z mocarstw atomowych” – przypomniał mu.
Gospodarz Kremla obwinił zachodnie media o tendencyjne przedstawianie sytuacji na wschodzie. „Nie sposób zrozumieć,
na jakiej podstawie dyslokacja rosyjskich wojsk na terytorium Rosji jest przedstawiane jako zagrożenie dla państw
sąsiedzkich” – pytał Putin. „Nasza wojska przemieszczają się przecież po naszym własnym terytorium” – kontynuował.
„Podobno zagrożone czują się też kraje bałtyckie oraz inne państwa. Nie bardzo jednak wiadomo, z jakiego
powodu” – podsumował.
Putin zaznaczył podczas konferencji, że główne rosyjskie niepokoje i postulat udzielenia jej gwarancji bezpieczeństwa
zostały zignorowane w odpowiedzi, jakiej udzieliły na propozycje rosyjskiej zarówno USA, jak i NATO. Zapowiedział
zarazem, że Rosja będzie nadal nastawać na realizację swych postulatów i kontynuować rozmowy z zachodnimi partnerami.
Władimir Putin ponownie skrytykował decyzję NATO o otwarciu drzwi dla takich państw jak Gruzja czy Ukraina podczas
szczytu w Bukareszcie w 2008 r. Jego zdaniem był to przejaw zignorowania potrzeb i obaw Rosji w sferze bezpieczeństwa.
PAP/ as/