62 views 5 min

0

Komentarzy

Polska zapleczem produkcyjnym Europy? Potrzebne są przepisy ułatwiające działanie firm

- Marzec 22, 2022
Część koncernów, które zapowiedziały wycofanie się z Rosji i Białorusi może być zainteresowana lokowaniem
swoich inwestycji w Polsce – uważa dr Błażej Podgórski, prodziekan kolegium finansów i ekonomii Akademii
Leona Koźmińskiego. Dodał, że uchodźcy z Ukrainy mogą korzystnie wpłynąć na naszą gospodarkę.
Według dr. Błażeja Podgórskiego Polska może stać się zapleczem produkcyjnym Europy, jeżeli stworzy przepisy
ułatwiające lokowanie się firm, które wycofują się m.in. z Rosji.
– Chodzi przede wszystkim o branże automotiv, w której już teraz jesteśmy liderem, ale też produkcji tworzyw
sztucznych, podzespołów do telefonów komórkowych, elektroniki, żywności. Właściwie niemal wszystko, czego
potrzebuje Europa może być produkowane w Polsce – powiedział prodziekan Akademii Leona Koźmińskiego.
Rosja cofnie się w rozwoju
Ekonomista zaznaczył, że firmy wycofują się z Rosji w geście solidarności z Unią Europejską, Wielką Brytanią czy
Stanami Zjednoczonymi, które nałożyły na Moskwę sankcje za agresję zbrojną na Ukrainę, ale też z czysto
pragmatycznych powodów. – Po pierwsze, wykluczenie Rosji z systemu SWIFT sprawiło, że prowadzenie biznesu w
tym kraju nie ma sensu, a poza tym koncerny te wiedzą, że społeczeństwo rosyjskie czeka tak wielkie zubożenie, że
nie będzie ich stać na oferowane produkty czy usługi – powiedział.
Decyzję o opuszczeniu Rosji podjęły już m.in. Ikea, McDonald, Starbucks, Pepsi, Volkswagen, Audi, Apple,
Amazon, Boeing, Daimler, Dell, Lidl czy DHL. Z polskich firm wyjście z Rosji ogłosił m.in. CCC, Nowy Styl czy
LPP, a setki innych wycofuje się ze współpracy z rosyjskimi podmiotami.
W ocenie dr Podgórskiego wprowadzone sankcje przyczynią się potężnego kryzysu rosyjskiej gospodarki.
Powołując się na szacunki Banku Światowego, powiedział, że recesja w Rosji w tym roku może wynieść ok. 20
proc. – Odcięcie rządu i banków od globalnych rynków finansowych oraz ograniczenie eksportu technologii
spowoduje, że kraj nie tylko będzie musiał się zmierzyć ze wzrostem bezrobocia i obniżeniem standardu życia, ale
wręcz cofnie się w rozwoju – dodał. Przykładem – jak wskazał – jest producent samochodów ciężarowych Kamas,
który z racji braku dostaw części, już zapowiedział, że będzie montował do nich kabiny oraz silniki z lat 60.
Korzystna fala uchodźców
Pytany o wpływ wojny w Ukrainie na polskie firmy i gospodarkę wskazał, że pierwszy okres po prowadzeniu
sankcji nie będzie łatwy, że należy się liczyć z podwyżkami cen paliw, energii, żywności, a przedsiębiorstwa, które
kooperują z rosyjskimi odbiorcami odnotują spadek przychodów. Zaznaczył jednak, że w dłuższej perspektywie
Polska może skorzystać na wielkich przetasowaniach gospodarczych wynikających z sankcji.
– Jeżeli odpowiednio wykorzystamy szanse rynkowe, które wystąpiły w wyniku wojny w Ukrainie czyli stworzymy
przepisy ułatwiające lokowanie się firm, które wycofują się Rosji czy Białorusi, Polska może stać się zapleczem
produkcyjnym Europy – powiedział. W byciu takim zapleczem nie ma nic złego, bo na tym swoją siłę gospodarczą
zbudowała Korea Południowa czy Chiny.
Ekonomista podkreślił też, że fala emigrantów z Ukrainy może być korzystna dla naszej gospodarki, ponieważ
będzie stanowić uzupełnienie naszej luki demograficznej. Powiedział, że należy spodziewać się zwiększonej liczby
uchodźców nie tylko z Ukrainy, ale też Białorusi i Rosji, gdzie sytuacja gospodarcza będzie się pogarszać.
Źródło: PR24.pl, PAP
A S
Zostaw komentarz