85 views 24 min

0

Komentarzy

Plastik: kłopot czy szansa?

- Marzec 30, 2022

Redakcja ekonomiczna Grupy Medialnej Fratria po raz kolejny zaaranżowała debatę między

liderami firm i administracji rządowej. Tym razem pod tytułem „Nowy Zielony Ład. Wpływ

wyzwań klimatycznych na decyzje biznesowe i regulacje dotyczące gospodarki obiegu

zamkniętego”. Poprzednie debaty, podobnie jak obecna, odbywały się w ramach Forum wGospodarce.pl

Podczas ubiegłorocznych debat rozmawialiśmy o konkretnych pomysłach i rozwiązaniach, tegoroczna,

czwarta z kolei, dotyczyła głównie dwóch kluczowych dla gospodarki obiegu zamkniętego rozwiązań:

dyrektywy single-use plastic i systemu kaucyjnego.

Coraz mniej plastiku Informacje dotyczące uzgodnień w sprawie implementacji w Polsce dyrektywy

single-use plastic (SUP) pojawiły się na stronach Rządowego Centrum Legislacji pod koniec ub.r. Dyrektywa,

zwana również „plastikową”, zakłada zmniejszenie wpływu określonych produktów z tworzyw sztucznych

na środowisko. – Czekaliśmy na wytyczne Komisji Europejskiej, dotyczące niektórych specyfikacji, ale teraz

jesteśmy już na finiszu – mówił Jacek Ozdoba, wiceminister w Ministerstwie Klimatu i Środowiska. – Zależy

nam na tym, by tak implementować prawo europejskie, by jak najmniej obciążać przedsiębiorców i nie

generować im dodatkowych kosztów, szczególnie wobecnym, dość trudnym okresie – powiedział wiceminister.

Według niego parlamentarny etap prac nad ustawowymi rozwiązaniami implementującymi dyrektywę SUP

powinien być zamknięty po wakacjach. Dodał, że branża mimo braku przepisów zdążyła już się dostosować do

 części unijnych regulacji. Jak do proponowanych przepisów podchodzą firmy tytoniowe? – Apelujemy przede

wszystkim, by koszty, które mamy ponieść, były racjonalne i ustalone w przejrzysty sposób. Dyrektywa SUP jasno

mówi, że kwoty na sprzątanie odpadów SUP z przestrzeni publicznych czy na prowadzenie kampanii edukacyjnych

nie powinny przekraczać kosztów niezbędnych do gospodarnego świadczenia tych usług – powiedziała Agata Kwiek,

kierownik ds. korporacyjnych i komunikacji w JTI Polska. – Przykładowo projektodawca w dalszym ciągu nie

przedstawił szacunkowych kosztów ani podstaw obliczania opłaty na prowadzenie publicznych kampanii edukacyjnych.

Co więcej, ustawa nie przewiduje mechanizmu weryfikacji takich kampanii, tzn. czy podejmowane działania edukacyjne

są skuteczne i czy dzięki nim konsumenci nauczyli się, jak prawidłowo obchodzić się z odpadami SUP. Wraz z rosnącą

świadomością konsumentów należności za kampanie powinny być w kolejnych latach mniejsze. Zwróciła też uwagę,

że opłaty w ramach SUP to niejedyne obciążenie dla sektora tytoniowego płynące z ustaw środowiskowych – branża ma

 również ponieść wysokie wydatki na kampanie edukacyjne w ramach tzw. dyrektyw odpadowych. Wojciech Gwiazda

, menedżer ds. regulacyjnych w Philip Morris Polska, zwrócił uwagę na rozbieżności w projektowanych regulacjach,

które dotyczą opłat za produkt wprowadzony do obiegu, czyli za jedno opakowanie produktu tytoniowego: – Raz, zgodnie

z zapisami projektu ustawy, jest to 5 groszy, a innym razem, zgodnie z zapisami w Ocenie Skutków Regulacji, jest to 1 grosz.

Precyzyjne dookreślenie tej stawki pozwoliłoby biznesowi na racjonalne zaplanowanie środków, które będzie musiał

przeznaczyć na ten cel – mówił. Podkreślił również, że sama stawka powinna odzwierciedlać znalezienie się produktu

w przestrzeni publicznej, czyli zaśmiecanie jej wyrobami tytoniowymi, tak by koszty zbierania odpadów były proporcjonalne,

wynikające z ducha dyrektywy. Roman Jamiołkowski, dyrektor ds. korporacyjnych w BAT Polska, przy znał, że implementacja

dyrektywy SUP jest wyzwaniem dla branży i prawodawców. Podziękował rządowi i Ministerstwu Klimatu za rozważne

i merytoryczne prace nad projektem ustawy i pogłębione konsultacje z ekspertami rynkowymi. Zaapelował o ostrożne podejści

e do nakładanych obowiązków i obciążeń, zwłaszcza w obecnych czasach. – Może, implementując dyrektywę, warto

ograniczyć się teraz do minimum i sprawdzić po pewnym czasie, jak nowe regulacje funkcjonują? – mówił. Wojciech Gwiazda

zwrócił też uwagę na zmiany, jakie dokonały się wtoku konsultacji międzyresortowych nad ustawą implementującą SUP.

– Branża tytoniowa jako jedyna została wykluczona z prowadzenia przez siebie kampanii edukacyjnych na rzecz pozostawiania

niedopałków w odpowiednim miejscu w obszarach publicznych. – Oczywiście jesteśmy częścią problemu, ale chcemy też być

częścią rozwiązania. Zależy nam na tym, abyśmy, jak każda inna branża, mogli również prowadzić kampanie edukacyjne

– mówił. Przedstawiciele polskiej gospodarki biorący udział w panelu nie mają wątpliwości, że wprowadzenie dyrektywy

plastikowej jest konieczne, choć będzie się wiązało z dużymi kosztami. – Jesteśmy gotowi na implementację SUP, kierunek

zmian jest nieodwracalny – mówił Włodzimierz Wlaźlak, prezes, Lidl Polska. Zwrócił uwagę na potrzebę wy raźnego

zdefiniowania pojęć występujących w procedowanych ustawach, np. nadal nie wiadomo dokładnie, co należy rozumieć

pod pojęciem posiłku czy zamiennika opakowań jednorazowych. – Chcielibyśmy spokojnie, lepiej w dłuższym terminie

niż krótszym, dostosować się do przepisów, aby sensownie zaplanować inwestycje w asortyment zgodny z wymogami

prawnymi i bezpieczny dla środowiska – powiedział Wlaźlak. Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacja

Producentów Żywności, mówił m.in. o obowiązku 25-proc. udziału recyklatu w każdej nowej butelce PET już od roku 2025.

Recyklat PET powstaje z butelek PET poddanych recyklingowi. Jak się okazuje, jest to surowiec cenny i wcale nie tak łatwo

dostępny. – Proponujemy, żeby stworzyć taki system kaucyjny, dzięki któremu zebrane plastikowe opakowania jednorazowe

po napojach zostaną wPolsce, będą wPolsce prze tworzone, a wytworzony z nich recyklat wróci do przedsiębiorstw

wprowadzających napoje w sposób wprost proporcjonalny do ilości zebranych opakowań. Jednym słowem, wróci do polskich

firm. Najgorsze byłoby to, gdybyśmy musieli szukać po całym świecie recyklatu wytworzonego z opakowań zebranych na

polskim rynku i słono za niego płacić, np. niemieckim recyklerom – mówił Gantner. Gospodarka obiegu zamkniętego

tworzy zwarty system, z rozwiązaniami wynikającymi jedne z drugich. Dyrektywy single-use plastic i systemu kaucyjnego

to dwie strony tego samego medalu. Zwróciła na to uwagę Anna Sapota, wiceprezes ds. relacji rządowych w firmie Tomra,

która podkreśliła konieczność holistycznego podejścia do szeroko pojętej kwestii gospodarowania odpadami i zaimplementowania

kompleksowych rozwiązań, które odpowiedzą na postawione przez UE cele. Wspomniała o potrzebie precyzyjnego określania

terminów wprowadzania poszczególnych rozwiązań, co w oczywisty sposób ma wpływ na pojawienie się nowych wysokiej jakości

strumieni odpadów do recyklingu oraz wkonsekwencji decyzje dotyczące inwestycji wfirmach. Dlaczego potrzebujemy systemu

kaucyjnego? Według koncepcji zaproponowanej przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska w polskim modelu systemu kaucyjnego

do odbierania butelek i zwrotu kaucji mają być zobowiązane wszystkie sklepy o powierzchni powyżej 100 mkw. Uczestniczący

w systemie powinni wybrać „podmiot reprezentujący”, czyli operatora systemu. Projekt ustawy nie zawiera precyzyjnego zapisu,

czy operator powinien być jeden czy nie. Zadanie stworzenia systemów spocznie na barkach przedsiębiorców wprowadzających

opakowania na rynek. – Pojawił się wprawdzie pomysł stworzenia systemu scentralizowanego, którego operatorem byłoby

państwo, ale go odrzuciłem – mówił wiceminister Jacek Ozdoba. Powiedział, że podczas konsultacji pojawia się kilka stałych

tematów, m.in. czy system powinien objąć również rynek puszek aluminiowych, czy powinna zostać wprowadzona standaryzacja

butelki. – Odrzuciliśmy regulację ustawową precyzującą, w jaki sposób ma się odbyw zbiórka, czy powinno się to robić z

wykorzystaniem automatów, czy winny sposób – powiedział Ozdoba. Powołał się na wyniki badań, według których Polacy

chcą systemu kaucyjnego. – Najistotniejsze dla nas jest to, by konsument nie ponosił kosztów systemu. Regulacje wpływają na

 ceny produktów, a tego chcemy uniknąć – mówił Ozdoba. Według niego należy zadać sobie pytanie, czy na początkowym etapie

wprowadzania systemu duża swoboda nie grozi wylaniem dziecka zkąpielą. – Trzeba pamiętać, że w pewnym stopniu system

kaucyjny wPolsce funkcjonuje. Nie możemy zabić tego, co już działa. Dlatego nasze decyzje będą bardzo ostrożne – zapewniał

Jacek Ozdoba. Jaki powinien być system kaucyjny? Jaki jest jego cel i jak powinien funkcjonować? Według Andrzeja Gantnera,

dzięki systemowi musimy osiągać taki poziom zbiórki i recyklingu, aby spełnić cele środowiskowe, a tym samym zmniejszyć

podatek, jaki Polska płaci do Unii Europejskiej od nie zrecyklingowanego plastiku. – To przedsiębiorstwa wprowadzające są

 zobowiązane do spełnienia unijnych poziomów zbiórki i użycia recyklatu, i to one poniosą kary, jeżeli tego nie zrealizujemy.

W związku z tym postulujemy, aby to wprowadzający mogli zbudować system kaucyjny. Podmiot reprezentujący powinien

faktycznie reprezentować podmioty wprowadzające napoje na rynek, a nie wszystkie inne, które w systemie kaucyjnym widzą

jedynie okazję do dodatkowych zysków. Dlatego postulujemy, żeby podmiot reprezentujący faktycznie reprezentował producentów

napojów, którzy łącznie wprowadzają minimum 50 proc. opakowań objętych systemem. Najprostszym i najbardziej efektywnym

rozwiązaniem stosowanym w większości krajów jest jeden powszechny operator gwarantujący równe warunki działania i dostęp

do recyklatu dla wszystkich firm wprowadzających – mówił Gantner. – Nie można dopuścić do sytuacji, kiedy opera tor utworzony

przez duże sieci będzie używał systemu kaucyjnego do dyskryminacji firm wprowadzających i odbierał obroty tradycyjnemu

polskiemu handlowi. Trzeba mieć na uwadze, że tradycyjny polski handel to dla firm napojowych po nad 40 proc. całego obrotu,

a im mniejsza firma, tym procent ten jest większy. Dodatkowo nie należy również łączyć systemu kaucyjnego na butelki jednorazowe

z istniejącymi systemami na butelki szklane wielokrotnego użytku. To, co dobrze działa, powinno zostać zachowane

– dodał. – Funkcjonowanie systemu kaucyjnego jest bezpośrednio odczuwalne dla klienta. System musi być wprowadzony

wsposób przemyślany. Przewidziany w projekcie ustawy dwuletni okres jego przygotowania jest dużym wyzwaniem

– mówił Jan Słowik, dyrektor ds. logistyki w Lidl Polska. Według niego większa liczba butelek będzie trafiała do większych

sklepów, dlatego konieczne będzie – w ich przypadku – postawienie tam automatów do recyklingu i zapewnienie przestrzeni

magazynowej. Pytał, czy butelki szklane powinny się znaleźć w systemie kaucyjnym, czy może powinny funkcjonować

poza nim? – Jest to zupełnie inny strumień logistyczny. Może powinno się stworzyć dla nich niezależny system albo pozostawi

ć już skutecznie funkcjonujący system dobrowolny? – pytał. Problematyczne są też produkty mleczne, które zanieczyszczą

zbierany strumień opakowań odpadami objętymi przepisami sanitarnymi i weterynaryjnymi. Naszą sieć czekają duże inwestycje

związane z system kaucyjnym, szacowane nawet na 1 mld zł.

– Wkażdym sklepie musimy dobudować pomieszczenie o powierzchni 50–80 mkw., w którym będzie dokonywana zbiórka.

Do tego dochodzą automaty – jedne zdolne przyjąć jednorazowe opakowania, inne do opakowań wielokrotnego użytku.

Mu simy już teraz, kiedy planujemy inwestycje, wiedzieć, jak będą wyglądać etapy wprowadzania systemu i jakie surowce

będziemy zbierać docelowo. W przeciwnym razie inwestycje mogą się okazać niewystarczające lub przewymiarowane, co

 obciąży finansowo całość systemu, a ostatecznie budżet klientów – podkreślał. Jacek Świgoń, dyrektor w Tetra Pak, apelował,

by nie zamykać systemu na inne rodzaje opakowań. Podał przykład Turcji, która wprowadza system kaucyjny w kilku etapach

. W drugim etapie pojawia się tam butelka HDPE i karton do płynnej żywności. Podobne rozwiązania wprowadzane są także

w innych państwach UE. – Po zostawmy sobie otwartą furtkę – mówił. Puszki napojowe zajmują w gospodarce obiegu zamkniętego

wyjątkowe miejsce. – Już w tej chwili są zbierane na poziomie 80 proc. Dzieje się to nie tylko z wykorzystaniem punktów skupu,

ale co raz bardziej systemu gminnego – mówił Jacek Wodzisławski, prezes Fundacji na rzecz Odzysku Opakowań Aluminiowych

RECAL. Według firmowanej przez fundację analizy po włączeniu puszki do systemu kaucyjnego recykling pozostałych opakowań

aluminiowych się załamuje. Dlaczego? Ponieważ ich recykling jest niższy niż wymagane 50 proc., a niektóre samorządy zakazują

zbierania wykonanych z aluminium puszek ciśnieniowych i dorzucania do odpadów folii aluminiowej. Dodatkowo wprowadzenie

systemu kaucji na opakowania do napojów spowoduje wzrost cen produktów. Patrząc na rekordowe notowania metali, objęcie

kaucją puszek aluminiowych pozbawi systemy gminne oraz punkty skupu materiału, którego obecna wartość wynosi ponad

800 mln zł – powiedział. Jacek Wodzisławski podkreślił także, że ok. 75 proc. aluminium wyprodukowanego kiedykolwiek

nadal pozostaje w obiegu gospodarczym. Obecnie udział recyklatu sięga ok. 50 proc., znacznie po wyżej unijnych norm, a są

i takie firmy, które osiągają poziom 70–80 proc. zawartości recyklatu w puszkach napojowych. Według Anny Sapoty wprowadzenie

systemu kaucyjnego wciągu dwóch lat jest realne.

– Wszystkie istniejące na świecie systemy kaucyjne są prawnie uregulowane, co daje najlepsze rezultaty wzbiórkach. Ważne

jest także, aby wszyscy wprowadzający producenci oraz importerzy uczestniczyli w systemie – tylko takie podejście stwarza

dla nich równe szanse ipowoduje, że konsument z łatwością może zrozumieć, które produkty są objęte systemem. Ponadto

ważną częścią systemu jest zbiórka manualna w mniejszych sklepach, która stanowi niezbędne uzupełnienie systemu zbiórki

automatycznej w dużych punktach handlowych – mówiła Sapota, zwracając także uwagę na wysokość kaucji oraz prostotę

systemu, zrozumiałą dla konsumenta. Jeżeli wysokość kaucji będzie elementem gry konkurencyjnej albo konsument będzie

zmuszony oddawać jedne opakowania w jednym punkcie, a inne w drugim, może się to stać gwoździem do trumny całej idei.

Kaucja nie jest niczyim zyskiem, jest wyłącznie zachętą, by nie zaśmiecać opakowaniami przestrzeni publicznej i przyrody.

Anna Sapota przychylała się do powołania jednego operatora systemu kaucyjnego, natomiast Włodzimierz Wlaźlak bardziej

skłaniał się do powołania wielu podmiotów. – Konkurencyjność zawsze pomaga w tym, żeby było taniej, ale i efektywniej.

Konkurencja skłania do inwestycji w jakość – mówił. – Dla nas najważniejsza jest perspektywa klienta – mówił wiceminister

Jacek Ozdoba. Według niego różna wysokość kaucji może spowodować niezdrową konkurencję. Regulacje nie mogą do prowadzić

do tego, żeby klient musiał się zastanawiać, gdzie ma oddać butelkę. – Uzasadnione jest wprowadzanie systemu etapami.

Na razie chcielibyśmy zobaczyć, jak funkcjonuje on przy minimal nych założeniach. Istotą wprowadzenia systemu kaucyjnego

jest to, by mniejszy gracz nie miał ograniczeń spowodowanych powstaniem monopolu – podkreślał Ozdoba. System będzie

dojrzewał Czy system kaucyjny przyciągnie nowych klientów? A może po prostu pozwoli za chować dotychczasowych? Jeżeli

będzie zbyt skomplikowany, nie spełni niczyich oczekiwań. – Polski klient chce systemu kaucyjnego. Nasze nakłady inwestycyjne

będą ogromne, ale jesteśmy do tego przygotowani. Problemem może być tylko krótki czas na realizację tego ambitnego zadania.

Szczególnie wobecnej sytuacji geopolitycznej, która wpływa m.in. na dostawy surowców – mówił Włodzimierz Wlaźlak. Inwestycje

związane z recyklingiem dotyczą wielu obszarów, a Polska staje się pod tym względem miejscem ambitnych przedsięwzięć.

Jacek Świgoń podał przykład Ostrołęki, gdzie we współpracy z zakładem Stora Enso firma zainwestowała prawie 30 mln euro

w budowę nowej linii recyklingu zużytych kartonów po napojach. Inwestycja umożliwi recykling większości opakowań kartonowych

wprowadzanych na rynek w Polsce. To największa instalacja tego typu w tej części Europy.

– Inwestycja zapewni równocześnie recykling wszystkich komponentów opakowania: papieru oraz polimerów i aluminium.

Karton do płynnej żywności będzie w pełni recyklingowany do końca tego roku – mówił Świgoń. Do realizacji inwestycji

konieczne jest zapewnienie stabilnego systemu prawnego. W tym przypadku jest nim wprowadzenie indywidualnego celu

recyklingowego dla kartonów do płynnej żywności, o co branża apelowała do Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Polski

rynek czekają wielkie inwestycje. Są one konieczne, by osiągnąć parametry wyznaczone przez Unię Europejską. – Wprowadzenie

systemu kaucyjnego musi trwać. Ale jeżeli tego nie zrobimy, nie osiągniemy poziomów wymaganych przez Unię. Dla nas

to być albo nie być. Albo to zrobimy, albo po niesiemy olbrzymie opłaty, zapłacimy kary za niezrealizowanie określonych

poziomów recyklingu. I dopiero to tak naprawdę wpłynie na cenę produktów – mówił Andrzej Gantner.

Żeby osiągnąć zamierzone efekty, sprawnie będą musiały działać wszystkie elementy systemu. – Inwestycje w sortownie

to tańszy i bardziej efektywny sposób na wzrost recyklingu aluminium niż kaucja na puszki. Dzięki wyposażeniu wszystkich

sortowni odpadów komunalnych w Polsce w systemy automatycznego wydzielania opakowań aluminiowych poziom ich

recyklingu można podnieść o przynajmniej 15 pp., co z perspektywy branży zapewni dwa razy więcej materiału niż objęcie

opakowań aluminiowych systemem kaucyjnym – zauważał Jacek Wodzisławski. Nie liczmy też na to, że sukcesy przyjdą

natychmiast, i to na dużą skalę. – Dobrych wyników możemy się spodziewać w perspektywie dwóch–trzech lat od wdrożenia

systemu, bo będzie on dojrzewał. Jednak możemy mieć wpływ na jak naj szybsze i najlepsze efekty środowiskowe i ekonomiczne.

Mowa tutaj o rozszerzeniu zakresu materiałowego, szczególnie o puszkę aluminiową. Dzięki włączeniu jej do systemu, obecny

poziom zbiórki zwiększy się o minimum 10 proc. – mówiła Anna Sapota. (sk)

Uczestnicy debaty:
Jacek Ozdoba, wiceminister, Ministerstwo Klimatu i Środowiska

Włodzimierz Wlaźlak, prezes, Lidl Polska

Jan Słowik, dyrektor ds. logistyki, Lidl Polska

Andrzej Gantner, dyrektor generalny, Polska Federacja Producentów Żywności

Anna Sapota, wiceprezes ds. relacji rządowych, Tomra

Agata Kwiek, kierownik ds. korporacyjnych i komunikacji, JTI Polska

Wojciech Gwiazda, menedżer ds. regulacyjnych, Philip Morris Polska

Jacek Świgoń, dyrektor, Tetra Pak

Roman Jamiołkowski, dyrektor ds. korporacyjnych na Polskę i kraje bałtyckie, BAT Polska

Jacek Wodzisławski, prezes Fundacji na rzecz Odzysku Opakowań Aluminiowych RECAL

Debatę prowadzili: Maciej Wośko, redaktor naczelny „Gazety Bankowej”, Stanisław Koczot, zastępca redaktora naczelnego „Gazety Bankowej

Zostaw komentarz