niedziela, 2 kwietnia, 2023

PepeTV Telewizja Polska Na Świecie

Lwowscy przewodnicy żalą się na spadek liczby polskich wycieczek

Znacznie, nawet o 90 proc., spadła liczba polskich
wycieczek do Lwowa i na Kresy – twierdzą lwowscy
przewodnicy. Ich zdaniem turyści z Polski zarzucili
przyjazdy na Ukrainę w obawie przed
prowadzonymi na wschodzie tego kraju działaniami
wojennymi.
Tereny objęte działaniami wojennymi od Lwowa dzieli duża
odległość, a mający miejsce w tym kraju konflikt zbrojny
widać w mieście tylko po nawoływaniach o modlitwę za
Ukrainę przy kościołach czy wiszących tu i ówdzie ukraińskich flagach. Mimo to turystów jest tu
obecnie znacznie mniej niż przed rokiem.
Zdaniem wieloletniej przewodniczki, lwowianki i Polki Teresy Panowej liczba polskich wycieczek
spadła w tym roku – w porównaniu z ubiegłym – nawet o 90 proc.
– W ubiegłym roku Polaków zwiedzających Lwów – z Rzeszowa, Przemyśla, Zamościa, Lublina czy
Warszawy – było bardzo dużo. W tym roku niestety bardzo mało. Dlatego wielu naszych
przewodników jest bez pracy – powiedziała PAP Panowa.
Wycieczek jest mniej, bo Polacy obawiają się wojny. – Ci, którzy tu docierają i widzą, że we Lwowie
jest cicho i spokojnie, przyznają, że obawiali się przyjazdu. Na szczęście w związku z tym, że
zazwyczaj wszystkim się u nas podoba, goście zapewniają, że będą na przyjazd do Lwowa
namawiać swoich znajomych i kolegów. Mamy więc nadzieję, że sytuacja się odwróci – po chwili
dodaje.
Także Luba Lewak, przewodniczka po Lwowie i Kresach od 15 lat, przyznaje, że w ostatnim roku
polskich wycieczek prawie nie było. Przez cały obecny sezon miała zaledwie trzy grupy, w zeszłym
roku cztery razy wyjeżdżała z turystami na Krym; a wycieczek na Podole, Huculszczyznę czy do
Bukowiny nie była w stanie zliczyć. – Jednodniówek w zasadzie przed rokiem nie brałam. Nie
miałam na to czasu, tyle było pracy – wspomina. I dla niej powód gwałtownego zmniejszenia

liczby turystów z Polski jest oczywisty – konflikt na wschodzie Ukrainy.
Wtóruje obu także dziennikarka “Kuriera Galicyjskiego” i przewodniczka po Lwowie Beata Kost: –
Jeśli gdzieś jest wojna, to ludzie, którzy rozważają przyjazd do danego kraju, raczej nie patrzą, czy
coś niepokojącego dzieje się w jednym czy drugim jego krańcu. Po prostu odpuszczają sobie to
miejsce – tłumaczyła.
Dziś tylko wspominają o tym, gdzie jak wycieczkom po Lwowie towarzyszą duże emocje
zwiedzających. Lwowska opera i rynek turystów zachwycają, kamieniczki w których urodzili się lub
mieszkali tacy artyści jak Adam Hanuszkiewicz czy Wojciech Kilar, niezmiennie fascynują. Na
Cmentarzu Orląt Lwowskich przyjezdni często płaczą. – Nawet młodzież, gdy ogląda tam nagrobki,
jest zazwyczaj potulna jak baranki – mówiła przewodniczka.
Wśród stałych punktów programu polskich wycieczek po Lwowie jest także Cmentarz Łyczakowski.
Prócz powieściopisarki i publicystki Gabrieli Zapolskiej oraz poetki i pisarki Marii Konopnickiej
spoczęli na nim także np. poeta i publicysta Władysław Bełza czy architekt Zygmunt Gorgolewski.
Polscy turyści odwiedzają też Cmentarz Orląt Lwowskich, operę, starówkę i lwowskie katedry –
łacińską, ormiańską i św. Jerzego.
Z Lwowa Katarzyna Kownacka, Polska Agencja Prasowa

Ostatnio oglądanE

Ostatnie tematY

Loading...