67 views 6 min

0

Komentarzy

Język polski w szkole: Szkocja rozważa, Irlandia Północna rezygnuje

- Kwiecień 27, 2015

W czasie, gdy Londyn ogłosił plan skreślenia języka polskiego z listy przedmiotów, które można zdawać na brytyjskiej maturze, nad wprowadzeniem jego nauki do swoich szkół zastanawiają się autonomiczne władze Szkocji. Rekomendację taką
przedłożył w swoim raporcie zespół ds. Polski szkockiego parlamentu. Jednocześnie jednak z możliwości nauki polskiego w szkołach zrezygnowała Irlandia Północna.

Obecnie w Szkocji, która może samodzielnie kształtować swój system edukacyjny, egzaminy
(zarówno na poziomie polskiej matury, jak i odpowiednika egzaminu gimnazjalnego) można
zdawać jedynie z języka francuskiego hiszpańskiego. Polski byłby więc trzecim językiem obcym na
tej liście.

Według raportu, w którego tworzeniu uczestniczyli przedstawiciele Polonii i naukowcy, w szkockich
szkołach uczy się obecnie około 12 tys. polskich dzieci i liczba ta rośnie z roku na rok. Ojczystego
języka mogą one uczyć się tylko w liczącej 17 placówek sieci szkół sobotnich. Jedynie w dwóch
publicznych szkołach w Edynburgu dzieci korzystają z dodatkowych zajęć z języka polskiego.

Decyzja szkockiego rządu w tej sprawie spodziewana jest w najbliższych tygodniach.

W tym samym czasie z możliwości prowadzenia dodatkowych zajęć z języka polskiego wycofały się
władze autonomiczne Irlandii Północnej. Tamtejszy rząd od 2009 roku dofinansowywał
prowadzenie przez szkoły zajęć z języków obcych (oprócz polskiego były to jeszcze hiszpański oraz
irlandzki).

Z racji wysokich kosztów, szacowanych nawet na 900 tys. funtów rocznie, program ten został
jednak wstrzymany z początkiem kwietnia. Z możliwości nauki języków obcych korzystały dzieci w
413 szkołach w Irlandii Północnej. Do tego celu zatrudniono 86 nauczycieli.
Rząd zostawił jednak szkołom możliwość kontynuowania zajęć z języków obcych pod warunkiem,
że będą w stanie samodzielnie sfinansować ich prowadzenie.

Przez cały czas nie milkną też echa kontrowersyjnego planu likwidacji brytyjskiego egzaminu
maturalnego z języka polskiego. W jego obronę zaangażowały się nie tylko polskie władze, w tym
ambasada w Londynie, ale również instytucje kulturalne i media polonijne oraz cała rzesza osób
prywatnych zbierających podpisy pod petycją do władz edukacyjnych i wysyłających w tej sprawie
listy do członków Izby Gmin.

Wparcie dla polonijnej inicjatywy przyszło ze strony opozycyjnych polityków. Zachowanie tego
egzaminu w Anglii i Walii po wygranych wyborach zapowiedziała Partia Pracy, która zabrała głos w
obronie języków obcych wycofywanych z egzaminu A-level (brytyjski odpowiednik matury).

Członek laburzystowskiego gabinetu cieni odpowiedzialny za edukację Tristram Hunt wezwał
obecny rząd do wycofania się z tej decyzji. Zdaniem Hunta może to bowiem ugodzić w i tak nie
najwyższy poziom nauki języków obcych w brytyjskich szkołach, a w konsekwencji doprowadzić do
pogorszenia konkurencyjności brytyjskiej gospodarki. Już dziś, jak wynika z raportu think tanku
CBI, aż 65 proc. brytyjskich pracodawców uważa, że znajomość języków obcych jest kluczowa dla
perspektyw biznesowych, zwłaszcza eksportu. Dostępne są również dane szacunkowe mówiące o
miliardach funtów utraconych przez brytyjskie firmy, które tracą szanse na eksport swoich
produktów na zagraniczne rynki z racji braku znajomości języków obcych.

Według Hunta w przypadku zwycięstwa labourzystów w majowych wyborach, nowy rząd zadba o
utrzymanie możliwości zdawania egzaminów z języków obcych, w tym również polskiego.

Temat ten przewijał się również w debacie parlamentarnej w Izbie Gmin, która odbyła się pod
koniec marca. Parlamentarzyści zarówno z rządzącej Partii Konserwatywnej, jak i Partii Pracy
zgadzali się, że kwestia ograniczania kosztów nie może być usprawiedliwieniem dla tak
krótkowzrocznej decyzji, jaką jest likwidacja egzaminów z kilku języków obcych (oprócz polskiego
decyzja ta dotknęłaby m.in. portugalskiego, tureckiego czy kilku języków azjatyckich).

Obecny podczas debaty przedstawiciel ministerstwa edukacji obiecał zwrócić się do instytucji
odpowiadających za egzaminy o ponowne rozważenie tej decyzji. Zaznaczał przy tym, że nie jest
to decyzja rządu, a właśnie tych prywatnych instytucji, które na mocy kontraktów z ministerstwem
odpowiadają za organizację egzaminów A-level.

W obronie języka polskiego na maturze kontynuowana jest również akcja Polskiej Macierzy
Szkolnej. Pod internetową petycją zebrano już około 14 tys. podpisów. Zbierane są one także na
papierze w polskich ośrodkach kulturalnych, kościołach czy sklepach w całej Anglii i Walii. Po
zakończeniu akcji zostanie ona przekazana do AQA, instytucji odpowiedzialnej za organizację
egzaminu z języka polskiego.

z Londynu Marcin Szczepański, Polska Agencja Prasowa

Zostaw komentarz