Przy pełnej widowni pokaz filmu “Powstanie
Warszawskie” otworzył 3 grudnia w Waszyngtonie
festiwal filmów z Unii Europejskiej. – Wbrew
obawom, że obraz jest zbyt trudny dla
amerykańskiego widza, publiczność go zrozumiała –
powiedział PAP producent Jan Ołdakowski.
Amerykanie obejrzeli specjalną, przygotowaną na potrzeby
zagranicznego widza wersję “Powstania Warszawskiego”,
obrazu w całości zmontowanego ze zdjęć pochodzących z
powstańczych kronik z 1944 roku. Film określany mianem pierwszego na świecie dramatu
wojennego non-ficton został wyprodukowany przez Muzeum Powstania Warszawskiego.
– Byłem bardzo wzruszony, kiedy przyszedłem i zobaczyłem ogłoszenie w kinie: “Warsaw Uprising
sold out” – powiedział PAP producent filmu i dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Jan
Ołdakowski, który otworzył uroczysty pokaz filmu, a po projekcji odpowiadał na pytania widzów.
W rozmowie z PAP przyznał, że obawiał się bardzo, iż dla amerykańskiej widowni film ma zbyt
odległy kod kulturowy i filmowy i może okazać się za trudny. Bałem się, że zabieg ułożenia
ścinków kronik powstańczych w historię może być niezrozumiały. Ale obawy się nie sprawdziły.
Publiczność zrozumiała ten film; reagowała, a czasem się uśmiechnęła w odpowiednich
momentach – powiedział.
“Powstanie Warszawskie” w reżyserii Jana Komasy to dokument w całości zmontowany z
pokolorowanych i udźwiękowionych materiałów archiwalnych – kronik nakręconych w walczącej
stolicy przez operatorów Biura Informacji i Propagandy Komendy Głównej Związku Walki Zbrojnej –
Armii Krajowej. Dzięki połączeniu w jeden spójny ciąg archiwalnych fragmentów stworzono
fabularną historię dwóch głównych bohaterów filmu, braci-operatorów, dokumentujących przebieg
powstania.
Na potrzeby zagranicznego widza i z myślą o amerykańskich festiwalach filmowych powstała
specjalna wersja filmu pod tytułem “Warsaw Uprising”. Do współpracy przy jej przygotowaniu
zaproszony został reżyser Władysław Pasikowski. Do oryginalnego scenariusza dołączono postać
amerykańskiego dziennikarza, któremu dwójka głównych bohaterów tłumaczy to, co dzieje się w
Warszawie.
Film został zgłoszony do Oscara w kategorii dokumentu pełnometrażowego, ale nie zdołał
zakwalifikować się do kolejnego etapu tego konkursu. Obraz nie znalazł się na ogłoszonej w tym
tygodniu krótkiej, liczącej 15 tytułów liście, spośród których członkowie Akademii wybiorą w
połowie stycznia filmy nominowane do Oscara.
– Nie weszliśmy do piętnastki, natomiast cały czas chcemy ten film pokazywać na świecie. Mamy
zaproszenia na kolejne festiwale – powiedział Ołdakowski. W Stanach Zjednoczonych poza
Waszyngtonem “Powstanie Warszawskie” było już pokazywane w Chicago, Los Angeles i Nowym
Jorku.
Producent ujawnił, że podczas pobytu w USA spotka się z dwójką bohaterów filmu, małżeństwem
Biegów. Są oni parą, która pobrała się podczas powstania, co zarejestrowała kamera jednego z
powstańczych operatorów. – Jest coś bardzo wzruszającego w zdjęciach tego pośpiesznego ślubu.
Pan Bogusław Biega ma rękę w temblaku, a obrączki są zapewne pożyczone – powiedział
Ołdakowski. Po powstaniu oboje trafili do obozu w Niemczech i nie wrócili już do Polski; obecnie
mieszkają w USA.
Środowy pokaz polskiego obrazu otworzył 27. edycję festiwalu filmów z Unii Europejskiej (AFI
European Union Film Showcase) organizowanego przez Amerykański Instytut Filmowy AFI. W
trakcie przeglądu zaprezentowanych zostanie ponad 50 filmów, w tym polski “Miasto 44” (angielski
tytuł “City 44”), również w reżyserii Jana Komasy, oraz “Papusza” Joanny Kos-Krauze i Krzysztofa
Krauzego.
Z Waszyngtonu Inga Czerny, Polska Agencja Prasowa
