Rynek pracy to najtrudniejszy obszar do rozwiązania problemów. Ale pogarszanie się sytuacji na rynku pracy
następowałoby nawet bez pandemii – ze względu na procesy robotyzacji. Zdaniem Adama Rucińskiego z firmy
BTFG w tym momencie mamy bardzo dobrą bazę, bezrobocie najniższe w UE, więc nie mamy na razie czym
się martwić.
– Mamy do czynienia z tzw. „4 rewolucją przemysłową”, czyli nasilającą się cyfryzacją, wdrażaniem sztucznej
inteligencji, która zastępuje część stanowisk pracy. Widać to nawet w sklepach czy sieciach taksówkowych. Poza
tym, dane o rynku pracy są ciągle nieco zafałszowane przez to, że przedsiębiorstwa korzystały masowo z tarcz
antykryzysowych, a to wymagało utrzymania stanu zatrudnienia. W tej chwili niektóre rozwiązania tarczowe
wygasają więc przedsiębiorcy podejmują takie decyzje, jakie ich zdaniem są optymalne z punktu widzenia rynku.
Zwolnienia zatem będą, a w nowym roku rolą rządu będzie wprowadzenie nowego programu wspomagającego ludzi,
którzy utracą miejsca pracy – zaznaczyła
prof. Elżbieta Mączyńska, prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego.
Zdaniem ekspert słabo działają w Polsce urzędy pracy i jeśli nic w tym kierunku nie zrobią, to będzie duży problem.
Nie ma sprawnych programów przekwalifikowywania pracowników, nie ma ofert staży zawodowych. Te trzy
pierwsze przełomy technologiczne tj. rewolucja wynikająca z wprowadzenia maszyny parowej, druga związana z
wynalazkiem i elektryczności i trzecia, czyli komputeryzacja. na początku ograniczały miejsca pracy, ale potem
wytwarzały nowe, po pewnym czasie. Na jedno utracone miejsce pracy utracone wskutek przełomu
technologicznego powstało 1,3 nowego. Jednak teraz z danych wynika, że potencjał nowych technologii jest tak
wielki, że takiej zastępowalności starych zawodów przez nowe już nie będzie. A zatem trzeba będzie się
przekwalifikowywać.
Przykładem zwolnień związanych z cyfryzacją mogą być placówki bankowe, których potrzeba znacznie mniej, gdyż
bardzo duża grupa klientów już całkowicie przekonała się do korzystania z bankowości internetowej.
Sytuacja na rynku pracy jest stabilna
Z dobrej pozycji startujemy, bo według danych Eurostatu bezrobocie w Polsce wynosi obecnie zaledwie 3,4 proc.
podczas gdy europejska średnia to 7,8 proc. Są zaś i takie państwa, w których przekracza ono 10 proc., jak np. w
Hiszpanii.
Trzeba też zwrócić uwagę na sezonowość. Mamy również do czynienia z częściowym zamknięciem gospodarki,
które się przeciąga co też niewątpliwie wpływa na wzrost bezrobocia, mimo wszystkich programów pomocowych.
Na to wszystko nakładają się zmiany systemowe – mówił Adam Ruciński z firmy BTFG.
Źródlo: pap/iar
