73 views 3 min

0

Komentarzy

Czy polska gospodarka zarobi na ekologicznej transformacji UE?

- Październik 16, 2022

Polski przemysł zyska na zielonej transformacji – uważają eksperci Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Zwrócili uwagę, że wartość naszego eksportu akumulatorów elektrycznych w ub.r. wyniosła 8,7 mld dol., co dało Polsce drugie, po Chinach, miejsce na świecie.

Analitycy PIE przypomnieli, że Europa rozwija elektromobilność dla ograniczenia emisji CO2. Zwrócili też uwagę, że Komisja Europejska planuje ograniczyć emisje dwutlenku węgla samochodów osobowych o 55 proc. do 2030 r., a w 2035 r. osiągnąć wartość zerową.

“To część unijnego pakietu Fit for 55. Redukcja emisji wymaga rozwoju elektromobilności – inwestycji w auta z napędem elektrycznym oraz rozbudowy sieci ładowarek” – uważają analitycy think tanku w najnowszym wydaniu “Tygodnika Gospodarczego PIE”.

Bariera brak miejsc do ładowania e-aut?

Dużym wyzwaniem będzie rozwój sieci energetycznych – auta w domach będą ładowane głównie w godzinach wieczornych, czyli w szczycie zużycia energii. “Będzie to wymagać dodatkowych inwestycji w sieci i lepszego zarządzania zużyciem przez krajowych operatorów” – podkreślili eksperci PIE.

W ocenie analityków PIE polski przemysł zyska na zielonej transformacji. Przytoczyli dane International Trade Centre (ITC), z których wynika, że w 2021 r. Polska stała się drugim co do wielkości eksporterem akumulatorów elektrycznych na świecie po Chinach. “Wartość naszego eksportu wyniosła 8,7 mld dol. i odpowiadała za 8,8 proc. światowego handlu.

Zwrócili uwagę, że wyprzedziliśmy tym samym Koreę Płd. oraz Niemcy. Od tego czasu zrealizowano lub wdrożono nowe inwestycje – koncern LG otworzył fabrykę baterii we Wrocławiu, a SK Nexilis rozpoczęło inwestycję w Stalowej Woli.

Firmy motoryzacyjne potrafią negatywnie zaskakiwać?

PIE wskazało na konieczność dokładniejszego kontrolowania firm motoryzacyjnych. Analitycy zwrócili uwagę, że w 2015 r. w USA wybuchła afera Volkswagena (tzw. dieselgate). Powołali się też na informację agencji Reuter, zgodnie z którą niemiecka firma złamała normy środowiskowe – “celowo zainstalowała oprogramowanie, które zmniejszało emisje w trakcie testów”.

W efekcie auta mogły na drodze emitować tlenki azotu nawet 40-krotnie ponad dopuszczalny limit. Przypomniano też, że według dziennika “New York Times” manipulacja dotyczyła 11 mln samochodów między 2009 r. a 2015 r.

“Efektywne osiągnięcie celów klimatycznych wymaga nie tylko wprowadzenia przepisów, ale także kontrolowania ich wprowadzania w życie” – ocenili analitycy PIE.

PR24/PAP/

Zostaw komentarz